czwartek, 24 września 2015

133. Zakupowa dieta

"Plyn pod prad"
napis na murze

Pomysl nan ten post mialam jeszcze przed moim wakacyjnym wyjazdem. Zaczelam go nawet pisac i lezal sobie cierpliwie, by go dopracowac i opublikowac.

Juz od jakiegos czasu staram sie bardziej uwaznie przygladac sie swoim wydatkom, jednak zdarzaja mi sie zakupy, ktore nie koniecznie musialy sie zdarzyc. Dobre postanowienia sa, checi tez tylko jakos z ta realizacja jest cos nie tak.

Kiedys przeczytalam zdanie o tym, ze jesliby policzyc pieniadze, ktore przepylwaja w naszym zyciu przez nasze portfele, to bysmy nie byli wstanie uwierzyc w sume, ktora zobaczylibysmy po podliczeniu wszystkiego.

Cos w tym jest. Juz od jakiegos czasu staram sie odlozyc cos na bok. Niby nie duzo, ale zawsze cos. Jednak po spojrzeniu na moje wydatki, zadalam sobie pytanie, dlaczego tak malo oszczedzilam w tym roku? Gdzie podzialy sie moje pieniadze? I wiecie co, nie potrafilam rozsadnie odpowiedziec na to pytanie.

Caly problem jest zapewne w tych malych sumach: tu cos do picia, tam kanapka. W ten sposob mozna uzbierac niezla sumke.

Postanowilam cos z tym fantem zrobic. Bojac sie zapeszyc to moje wyzwania z zakupowa dieta, wystartowalam sobie juz we wrzesniu, po ciuchutku. W pierwszej kojenosci postanowilam, ze we wrzesniu zadnych nowych ubran nie kupie. Poki co udaje sie, chociaz czasem kusza wystwy.

Plyn pod prad.
(c)Siostra Kataleji

Chcialam jednak dodatkowo przeanalizowac moje wydatki. Mam aplikacje na komorke, w ktorej teraz zapisuje ile i na co wydalam. Wiem, ze jesli bedzie to zbyt szczegolowe to odechcialoby mi sie pisania. Podzielilam wiec moje wydatki na te stale typu oplata za telefon, szkola jezykowa etc. i ruchome. Pod ruchomymi wydatkami mam kilka kategorii:
  • inwestycje (czytaj oszczednosci)
  • jedzenie plus  chemia
  • lunch
  • prasa
  • ubrania
  • rozne

Kazda z tych kategorii ma przydzielony odpowiedni budzet, ktorego nie powinnam przekroczyc.
Przy jedzeniu zdecydowalam, ze bede podawac nazwe sklepu, gdzie robilam zakupy i ogolna kwote, ktora wydalam.

Dodatkowo, by zobaczyc co miesci mi sie w kategorii "jedzenie i chemia", zbieram rachunki i wklejam do zeszytu, by pod koniec wrzesnia przeanalizowac co kupuje. Ile z tych rzeczy, ktore kupilam potrzebuje, ale ile to tzw. zbytki np. ciastka etc.

Przy okazji nie chce tez popasc z jedej skrajnosci w druga i nie zamierzam odmawiac sobie drobnych przyjemnosci w postaci dobrej kawy na miescie, cz yzakup gazety. Wszystko musi byc jednak z glowa.

Szczerez powiedziawszy zastanawiam sie nad moja szafa i dochodze do wniosku, ze poki co moge spokojnie nie kupowac nic do konca roku. Dzeki temu bede mogla sie przyjrzec dokladniej mojej szafie i stwierdzic, czy rzeczywiscie mi w niej czegos brakuje.

Tu dla mnie inspiracja sa w sumie trzy blogi. Podejrzewam, ze wiekszoasc z nich jest znana, ale mimo to podam linki do nich. Niech inni tez czerpia z nich inspiracje:
  • Simplicite - lubie tu zagladac. Podoba mi sie zwlaszcza cykl z serii szafy minimalistki. Moze to jest mysl, by we wrzesniu sprobowac czegos podobnego u siebie. hmm... pomysle o tym. Fajnym pomyslem tez sa wyzwania minimalistki, a zdjecia zamieszczane na tej stronie sa przepiekne.
  • MinimalNat - na bloga trafilam przez komentarz z bloga Kasi z Simplicite. Zdrowy rozsadek do zakupow to  jest to czego potrzebuje.
  • http://ubierajsieklasycznie.pl - jak dla mnie super blog o modzie i o spojrzeniu na nia z innej perspektywy.

Pierwsze podsumowanie ukaze sie na poczatku pazdziernika. Zatem trzymajcie kiucki za moje wyzwanie.

2 komentarze:

  1. Ja trzymam! Choć dopiero teraz znalazłam czas, żeby podziękować (za polecanie) i okazać wsparcie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje:) ciekawe blogi warto polecac, nawet wtedy jak sie wydaje, ze wszyscy oprocz nas je juz znaja.

      Usuń